środa, 4 lutego 2015

Rozdział 7

    Chłopcy weszli do Sarbucks'a, na całe szczęście ruch jak na razie był niewielki toteż Niall mógł swobodnie rozejrzeć się po pomieszczeniu. Pragnął znaleźć w nim uroczy uśmiech i wielkie czekoladowe oczy.  Nic z tego, po krotkich "oględzinach"  stwierdził, że Ali nie ma w środku.
Zamówili kawę.
Wywiad udał się, więc zadowoleni z siebie chłopcy zaczęli planować dzień. Ustalili, że wybiorą się do kręgielni i trochę się razem zabawią, jak dawniej, bez dziewczyn. Tak...kiedyś spędzali ze sobą praktycznie cały czas. Teraz, kiedy w ich życiach pojawiły się dziewczyny oczywiste, że  nie mogą być ze sobą ciągle, ale mimo wszystko robią to jak najczęściej tylko się da. Kiedyś- piątka nadpobudliwych i przezabawnych chłopców, dzisiaj- młodzi mężczyźni.
Niall czuł się odrobinę zawiedziony, ze nie spotkał Ali, ale dobrze ukrywał się ze swoimi uczuciami. -później do Niej zadzwonię- pomyślał i uśmiechnął się do siebie.
Perspektywa Ali:
Ala wpatrywala się w ekran swojej komórki jednak nie pojawiało się na nim nic czego tak bardzo wyczekiwala. Między Nią a Niallem zaiskrzylo- to bylo jasne i nie podlegało żadnym wątpliwościom, toteż w jej mniemaniu jasne było i to co teraz powinno było się wydarzyć- ona budzi się z uśmiechem od ucha do ucha, odważne myśli plączą się po jej głowie czego efektem są wyraźnie zarumienione policzki, On dzwoni, Ona ociąga się z przyciśnięciem zielonej słuchawki żeby On- Broń Boże- nie pomyślał sobie że tylko o Tym marzyła od momentu kiedy otworzyła oczy. Rozmawiają długo, w końcu Ona zgadza się pójść z Nim na randkę, po czasie zauroczenie przeistacza się w miłość, myślą że są najszczęśliwszymi ludźmi na Ziemi,pobierają się, mają dzieci i żyją długo i szczęśliwie. Taaaa, plan jest dobry, ale jej telefon wciąż nie dzwonił. Po godzinie wpatrywania się w ten jakże nieszczęsny ekran dała za wygraną, pukając się w głowę i karcąc się za tak dziecinne zachowanie.-będzie chciał to zadzwoni, pierwszy krok w końcu należy do faceta -pomyślała.
Ala postanowiła zająć się trochę sobą, przecież nie może przesiedzieć w domu całej soboty, i tak już straciła za dużo czasu. Delikatnie się ogarnęła po czym wyszła z domu. Po krótkim spacerku dotarła do publicznej sali gimnastycznej w której od czasu do czasu pogrywała w szczypiora razem z osiedlową drużyną. Była to niemalże jedyna rzecz która potrafiła ją zrelaksować.

Perspektywa Nialla:
- Dlaczego nie odbierasz, dziewczyno...?- pytał sam siebie kiedy od pół godziny próbował dodzwonić się do Ali. Nie rozumiał o co chodzi, myślał, że między nimi coś jest więc nie uważał aby Ala miała powód do tego żeby nie odbierać telefonu. Było już po 20, chłopcy spędzili ze sobą miłe popołudnie, zawsze dobrze się ze sobą bawili, ale mimo to Niall oczekiwał tylko momentu kiedy odstawią  go do domu i będzie miał szansę zadzwonić do Ali. W celu uniknięcia bezsensownych i bardzo irytujacych pytań postanowił nie dzwonić do Niej przy reszcie 1D. Po powrocie od razu pobiegł pod prysznic, i rozmyślał co powiedzieć Ali oraz jakimi atrakcjami On, prosty irlandzki chłopak mógłby ją zaszczycić w razie gdyby Ona wyraziła chęć pójścia z Nim na randkę. Bardzo podobało mu się to słowo, i pod jego wrażeniem odczuwał niemałą satysfakcję gdyż już długo na takowej randce nie był.
Teraz jednak w jego głowie nastała pustka, już nie chodziło tylko o 'randkę', Niall martwił się o dziewczynę- próbuję ostatni raz, jeśli nie odbierzesz tego telefonu jadę do Ciebie- powiedział grożąco do słuchawki w której wciąż nie słyszał niczego oprócz durnego sygnału połączenia.
Tak jak postanowił tak zrobił. Niall zerwał się z kanapy i pobiegł w stronę samochodu. Był zdenerwowany i trudno było mu się skupić na drodze, na szczęście dom Ali nie znajdował się bardzo daleko także po 20 minutach był już na miejscu.
W domu było ciemno, przynajmniej z zewnątrz nie dostrzegał żadnych świateł. Zadzwonił dzwonkiem- żadnego odzewu. Zapukał- również nic. -o co chodzi?- pomyślał kiedy nagle usłyszał za swoimi plecami ten słodki głos - może miałbyś ochotę wejść do środka?..

Kochane! Przepraszam Was, że nie dodałam tego rozdziału wczoraj, złośliwości  rzeczy martwych-  bylam bez internetu...
Mam nadzieję,  że rozdział Wam się spodoba, udostępniajcie i komentujcie! Dobrej nocy życzę i kolorowych snów! <3

11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Ale.... dlaczego taki krótki.?
    Kiedy następny. ? Pisz dalej i nie przestawaj.
    Niall♥
    Harry♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny♡♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuper.
    Kiedy next. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cuuudo. ★★★★★

    OdpowiedzUsuń
  5. Więcej więcej więcej. .......
    Kiedy NEXT. ???!
    Błagam dłuższe.
    Rozdział jest po prostu boski. ☆☆☆☆☆

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie się cieszę, ze rozdział Wam się podoba! Nie bójcie się, nie przestanę pisać! :-D następny rozdział jutro, dzisiaj już chyba nie dam rady nic dodać, zobaczymy zobaczymy...ale jutro nowy rozdział pojawi się na pewno, NA PEWNO! ;)
    Pozdraaawiam! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy next.?♥♡

    OdpowiedzUsuń
  9. Doczekamy się nowego rozdziału.?
    Super blog.★

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam i czekam a rozdziału jeszcze nie ma. A miał się pojawić 9 lutego i to NA PEWNO. ... Liczyłam na dotrzymanie słowa. A tymczasem kolejny blog mnie zawiódł.........
    A szkoda bo naprawdę fajnie piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostaw ja w spokoju. Może ma jakieś ważne sprawy na głowie albo chwilowy brak weny. Przeciez każdemu się zdarza nie mieć na nic czasu z powodu jakiś zajęć.
      A jak ci się nie podoba to spadaj i znajdź sobie blog który cię "nie zawiedzie"
      Marta nie przejmuj się w stadzie zawsze znajdzie się czarna owca.
      Super blog, masz ogromny talent i nie marnuj go przez takie osoby jak ten anonim na wyżej.
      I ♥ Niall.

      Usuń